Przystań Kaprysu Półdnia


#1 2011-07-31 18:49:47

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Pierwsza wizyta w Teldarii.

Kapitan Hraella przechadzała się w tę i z powrotem po pokoju. Za plecami, pośród zwojów z insygniami rodów królewskich zdatnych do sojuszu trzymała notatki swoje oraz innych równych jej rangą. Coś mamrotała pod nosem, jednak kilkoro siedzących posłusznie w pokoju obok doskonale wiedziało, co się dzieje w głowie ich opiekunki - wściekłość zrodzona przymusem do bycia uległą. Potwarz, jakby policzek wymierzony całemu narodowi - ba, samej Admirał! - nadchodził z nieoczekiwanej strony.
- Przeklęta Teldaria... - syknęła rzucając zwoje na stół tak, by dowolnie rozsypały się po całym pomieszczeniu, by po chwili uderzyć dłońmi w stół. - Przeklęci!...

~~~

Wielki statek niosący oddział Gwardii Honorowej Admirał, samą przywódczynię Seldany oraz niezliczonych służących sunął powoli ku zatoce Nimmeraeth na przylądku Teldarii. Posłańcy tutejszego władcy już czekali, jednak najwyraźniej nie byli przygotowani na widok, który sprezentowała armia Władczyni. Wiele kobiet, mężczyzn w pełnych zbrojach z wielkimi, rozpostartymi skrzydłami barwy czerwieńszej niźli krew i otoczonymi złocistą obwódką, z płomienistymi mieczami i ogniem palącym ich oczy. Za wieloma ich kolumnami pojawiła się dopiero ona - Kharede na pięknym, pełnokrwistym koniu, wokół którego niesione były cztery sztandary. Honor. Dyscyplina. Obowiązek. Armia. Sama kobieta, ta najważniejsza, wyglądała na godną piastunkę swego stanowiska - w szatach kapłańskich skrytych pod zdobioną blachą pancerza, z bronią w dłoni i psotnym uśmiechem na ustach.
O, tak, Seldana zawsze przybywała po zwycięstwo, lecz... o dziwo nie tym razem. Wojownicy zostali niezwykle ciepło przyjęci na ziemiach takich dzikusów jak teldarianie, co tak czy siak nie zrobiło na ich większego wrażenia. Nie zerkali na swawolne tańce, ponętne kobiety czy przystojnych mężczyzn - nie takie mieli zadanie.
Wzrok Gabrielle prześliznął się po zdobionym pałacu niemal całkowicie otwartym na atak. Splunęłaby z myślą, iż to głupcy, jednak wiedziała, jak zareagują jej towarzysze, podwładni i sama Admirał. Sama Krwawa Anielica szła wraz swym oddziałem ku komnatom króla, gdzie miała odbyć się audiencja. Znów stłumione podświadomością prychnięcie. Jak mogła się na to zgodzić? Szczęk metalu niósł się obrośniętymi kwiatami korytarzami i zaułkami przybytku władcy tutejszego państwa.

Offline

 

#2 2011-08-01 14:33:23

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

W zamku panował istny chaos. Służba biegała od komnaty do komnaty, nanosząc ostatnie poprawki w wielobarwnych, kwiecistych dekoracjach i sprawdzając, czy kadzidła, których słodko-gorzki zapach niósł się po całym pałacu, wciąż się palą. Gwardziści stali wyprostowani i obserwowali najbliższe otoczenie; przystojne twarze schowane zostały za wymyślnymi, groteskowymi, mającymi przypominać straszne twarze, maskami. Teldaria spodziewała się przybycia samej Admirał Seldany, choć tym razem nie oznaczało to otwartej wojny. Seldana czegoś chciała, a Seldana zawsze dostaje to, czego chce, trzeba się mieć na baczności.
Wielkie, zdobione i ozłacane drzwi pałacowe otworzyły się, a po całym przybytku poniósł się cichy dźwięk bębnów. A więc przybyli... Cały orszak nieśpiesznie maszerował przez korytarze prowadzące do sali audiencyjnej.
Młoda dziewczyna wcisnęła się we wnękę w ścianie, tuż obok wielkiej donicy z palmą. Wygładziła prostą, brązową sukienkę ze złotymi dodatkami i poprawiła na głowie chustę, która sprawiała wrażenie, że chce zsunąć się z włosów. Spuściła skromnie głowę, gdy Admirał wraz z całą swoją flotą przechodziła obok, lecz czujne, żółte oczy patrzyły, obserwowały, wyłapywały szczegóły. Może i ich przybycie było pokojowe, lecz władczyni Seldany nie mogła sobie odmówić pokazu potęgi. Wypolerowane zbroje, odbijające światło wieczornego słońca, broń przypasana do każdego z jej wojowników. I... czy większość z nich to nie były kobiety? Azura pozwoliła sobie na chytry uśmieszek - nie ważne czego chciała Seldana; ważne, że ich przybycie umożliwiało wprowadzenie w życie jej planu.

Offline

 

#3 2011-08-01 15:14:09

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Wojownicy Seldany dumnie wyprostowani stanęli tuż przed drzwiami do sali audiencyjnej. Nikt nie zerkał na boki, by upewnić się czy słusznie robią, przynajmniej nie podopieczni Admirał - ci, dumniejsi niźli ktokolwiek inny, czekali.
Nie trwało to długo - koń Kharede parsknął cicho, żołnierze postąpili krok w bok tworząc przejście dla swej władczyni - i drzwi zostały otwarte. Admirał spięła konia, by ten wbiegł niemal pod tron króla i, przejeżdżając obok korowodów bajecznych tubylców znów wykazać się swą siłą i pozycją, ba, dla postronnych takie zuchwalstwo mogło wydawać się hańbą. Nie tu jednak, nie w Teldarii, gdzie tylko najbliżsi Khare ruszyli w jej stronę, by zamknąć salę na narady.

Wojsko stało tak jeszcze kilka chwil, czasem w ich oczach błyskała ciekawość nowego miejsca - zwłaszcza u tych najmłodszych. Ci starsi, którzy już stacjonowali w okolicy, wiedzieli, do których sal ruszyć czy do kogo jak się zwracać. Rodzinna niemal atmosfera tego dworu nie miała wielkiego wpływu na bystrość umysłu Oficerów, którzy skierowali swych podopiecznych na spoczynek do wyznaczonych komnat.
Gabrielle po przekroczeniu progu korytarzyka dla służby i najbliższych ludzi króla odetchnęła głębiej przeciągając się dyskretnie. Liczyła drzwi. Raz, schowek z mięciutkimi ręcznikami do sauny, dwa, łaźnia właśnie, trzy, wielka, zdobna łazienka, cztery, pięć, sześć - pokoiki dla służby, siedem, osiem, dziewięć - szczelnie zamknięte schowki. Plotka głosiła, że dalej idąc tym szlakiem odnajdzie się niestrzeżone przejście do skarbca, jednak były to pewnie plotki, które zrzuciła z siebie niczym zabrudzony płaszcz, wzruszeniem ramionami. Wróciła do korytarzyka, który od dawna planowała zwiedzić - tego, który prowadził do skrzydła gości. Hrabia taki, Hrabina śmaka,... może i byli pyszni jak ona, jednak szlachta miała to do siebie, że zawsze miała w sobie coś zabawnego - przynajmniej dla niej.

Offline

 

#4 2011-08-01 16:06:18

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Gdy tylko cały orszak przeszedł, a kroki popłynęły gdzieś dalej, dziewczyna wystawiła głowę zza palmy. Pusto, gdyby nie liczyć gwardzistów w tych ich paskudnych maskach. Zółtooka wygramoliła się z wnęki i, zupełnie ignorując straż, ruszyła wolnym korytarzem w stronę sali audiencyjnej, by skręcić w korytarz tuż przed nią. A stamtąd poprowadziła kroki w przejście dla służby. O tak, taki rozgardiasz jak dziś zdecydowanie pomagał, nie mogła trafić lepiej. Ponownie przejechała dłońmi po sukience - niby to poprawiając, lecz tak naprawdę sprawdzała, czy wszystko jest na miejscu. Dziękowała losowi, że ubranie dla służby nie przylega ciasno do ciała, bo wtedy ciężko byłoby ukryć wytrychy w kieszeniach. I sztylety w butach, gdyby suknia nie była długa. I mnóstwo innych rzeczy, których służba na zamku króla Zenraela mieć przy sobie nie powinna.

Nie zwracała uwagi na drzwi, jakich pełno było w korytarzu - miała swój cel i nic nie powinno rozpraszać jej myśli. Wystarczy jeszcze przekroczyć zakręt w lewo, tam przejść jeszcze kawałek omijając kilka drzwi... no, dłuższy kawałek,  wymacać odpowiednią cegłę na ścianie i...
- Hej, dokąd to! Już, talerze w ręce i do sali! Mamy dzisiaj wiele gąb do wykarmienia..! - nie znoszący sprzeciwu, nieco starczy głos przerwał wędrówkę Azury. A było już tak blisko! Jeszcze tylko parę kroków..!
Powstrzymała złość, która mogłaby mieć odzwierciedlenie w kocich oczach, kiwnęła głową i zabrała się do pracy. A gdyby ją zabić..? Nie, po co brudzić sobie ręce. Posłusznie wzięła srebrną tacę zastawioną różnymi półmiskami i ruszyła dokładnie tam, gdzie chwilę temu szła Gabrielle.
- No, do roboty, uwijać się, uwijać! - wołał jeszcze za nią i kilkoma innymi służkami głos, cichnący z wolna. Zanim umilkł, było słychać trzask i coś na temat łamag w służbie.

Offline

 

#5 2011-08-01 16:21:38

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Wiodła palcami po zdobionych ścianach, jakby chciała usłyszeć ich szepty, ba, szepty ludzi w środku. Wyprostowała dłoń, paznokcie cicho skrobały w rytm jej kroków tam, gdzie wcześniej nasłuchiwały paluszki. Zatrzymała się na moment, zmarszczyła brwi. Wsunęła rękawice za pasek, odwróciła głowę. Kroki, jakby ktoś ją śledził. Wyprostowała się, napięła mięśnie tak, jakby miała rzucić się do walki - i wtedy przez ramię dostrzegła strój tak częsty w tym zamku, ubranie służki na ciele felynki z tacą.
- Ah, to tylko ty. - Głęboki, mocny głos kobiety dobiegł Azurę na wejściu do korytarzyka. Gabb skryła skrzydła składając je uprzednio i ruszyła w stronę dziewczyny, by swą postawą i lekceważeniem ukryć swoje myszkowanie.

Offline

 

#6 2011-08-01 16:35:28

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Szybko omiotła spojrzeniem kobietę, która zachowywała się tak, jakby była u siebie. Gdyby to była inna sytuacja, na pewno syknęłaby dwa, czy trzy słowa komentarza, nie koniecznie miłego, lecz tak... ugryzła się w język, zacisnęła zęby, by zirytowanie nie wypłynęło na wierzch, co z pewnością odbiło się w oczach Azury. Dziewczyna w pól sekundy wbiła wzrok w ziemię i mocniej ścisnęła tacę.
- Przepraszam... - powiedziała cicho, lecz czysto, z charakterystycznym teldarskim akcentem. I nie czekając na odpowiedź, ani na dalsze reakcje kobiety, wyminęła ją i szybko poszła w swoją stronę, ponownie zatapiając się w myślach. O tym, jak trzeci tydzień pracuje tutaj, na zamku, tylko po to, by mieć dostęp do informacji, których nie ma się poza pałacem. By móc szukać, badać, a co najważniejsze - by zrobić to, co jest konieczne i dać stąd nogę. Na samą myśl o wejściu do skarbca, o tym, co może się tam znajdować, dreszcz przebiegł ją po plecach. Lecz do tej chwili... należy grać.

Offline

 

#7 2011-08-01 16:50:35

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Dłuższą chwilę wpatrywała się w miejsce, gdzie stała felynka. Zgrabne ciałko skryte pod wyzywającym strojem służki?... Parsknęła cicho śmiechem czekając kilka chwil  na moment, by tylko słyszeć kroki dziewczyny na posyłki. Skoro trzymają tu tak ponętne dziewczęta to czemu one nie miałyby znać drogi do ciekawszych sekretów?
Cztery fundamenty Seldańskich wojowników tkwiły jej w głowie, ale nie dostała zakazu włóczenia się po zamku czy też patrzenia na tutejszą ludność, prawda? Odrzuciła długi, kruczoczarny warkocz spięty złotą spiną za plecy, poprawiła mundur i ruszyła za dziewczyną tak, jak uczono ich skradać się na pole wroga - bez hałasu czy głośniejszego oddechu i pomimo zbroi.
Była ciekawa, gdzie ta ją wyprowadzi. Do komnat, skarbca czy może tylko do kuchni?... Przygryzła koniuszek języka.

Offline

 

#8 2011-08-01 17:11:37

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Rzeczywiście nie słyszała kroków kobiety, którą ominęła. Ale prawdę mówiąc, to nawet ich nie wysłuchiwała. Do tej pory, nie robiła niczego podejrzanego, NIKT nie mógł się do niej przyczepić... no, może prócz nadzorczyni służek, w końcu chciała się wymigać od obowiązków. Koniec końców weszła do sali, pełnej najróżniejszych ludzi. Od teldariańskiej szlachty, poprzez resztę orszaku Admirał, a na służbie i gwardzistach w maskach skończywszy. Dziewczyna postawiła tacę na wielkim stole, zamieniła pełne półmiski z pustymi i odetchnęła nieco, nim ruszyła z powrotem. Lubiła takie tłumy, dużo łatwiej było się w takich zgubić, no i mało kto podejrzewa cię o cokolwiek. Miała już plan. Zaniesie tacę do kuchni i wyłga się wizytą w toalecie, a później... Uśmiechnęła się na samą myśl.
Zgrabne zignorowała parę kłócących się szlachciców, wtapiając w tłum i zniknęła w korytarzu, z którego wyszła - swoją drogą ukrytego za ciężkim materiałem z herbem Teldarii - po czym skierowała kroki do kuchni, nadal nie świadoma, że ktoś za nią idzie.
W pomieszczeniu nadal panował rozgardiasz, a wszystkie służki starały się ominąć szerokim łukiem nadzorczynię, która wrzeszczała na jasnowłosą dziewczynę, zbierającą resztki porcelany z ziemi.
Nie mogła mieć lepszej okazji! Zostawiła tacę na wolnym krześle i szybkim krokiem wydostała się z kuchni, po czym niemal pobiegła w stronę zakrętu, gdzie nadzorczyni już jej nie zobaczy!

Offline

 

#9 2011-08-01 17:21:07

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Cicho, cichuteńko stąpała za nią aż do sali balowej, gdzie ten król, ah, cóż za łaskawca, zdecydował się przyjąć wojska Seldany, które oczekiwały na powrót Admirały z jego komnat. Nieco zawiedziona Gabrielle przystanęła pod drzwiami i już-już wyjmowała monetę, by ją podrzucić i tak zdecydować, cóż dalej, kiedy służka znów mignęła jej przed nosem. Przekrzywiła lekko głowę oglądając się za nią, lecz już po chwili weszła na niewielkie patio dzielące skrzydło służby od komnat gości. Odetchnęła powietrzem ciężkim od egzotycznych olejków, niezwykłych kwiatów... Nie lubiła tego miejsca. Wolała poukładaną Seldanę, równą, nie wychodzącą poza własne schematy. Czystą. Spokojną. Ze spokojnymi panienkami na posyłki, które nie szlajają się po pałacu...
Już znów miała odruchowo splunąć, gdy dobiegł ją odgłos jakichś wrzasków, tupotu stóp. Ruszyła w tamtą stronę - znów cicho, bo, któż wie, czy to nie zwyczaje tutejszych istot?...
Przystanęła tuż przy kolumnie czekając, gdy zaś dostrzegła biegnącą pannicę znów poczęła się za nią skradać - nie wolno przecie uciekać ze służby! Aż jej się to nie mieściło w głowie. O, tak. Złapać ją, odstawić do kuchni, najlepiej pod chłostę, by później zniknąć w gęstej parze pośród łaźni... Niemal zamruczała.

Offline

 

#10 2011-08-01 17:36:33

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Wstrzymała powietrze i wypuściła je dopiero, gdy znalazła się za zakrętem. Przetarła dłońmi twarz, wzięła kilka oddechów i spokojnie już ruszyła przed siebie z palcami zaplecionymi za plecami. Teraz pójdzie prosto. Na zamku panował taki chaos, że nikt nie będzie szukał jednej służki, która może być wszędzie, a nawet wykonywać to, co do niej należy! Z resztą, mało kto znał ją i odwrotnie - czas spędzony w pałacu poświęciła na nie wchodzenie nikomu w drogę i zbieranie informacji o... tajemnicach zamku. A korytarz, cóż, ciągnął się w nieskończoność. Nie miał okien, więc na ścianach wisiały pochodnie, które jednak kończyły się wraz z ostatnimi drzwiami. Azura uśmiechnęła się przebiegle i ściągnęła chustę z głowy, odsłaniając ciemnobrązowe włosy spięte w kok najróżniejszymi spinkami. Przewiesiła sobie materiał przez ramię, zabrała jedną z pochodni i ruszyła przed siebie, lecz przed tym odwróciła się jeszcze za siebie, chcąc upewnić się, że przypadkiem ktoś nieodpowiedni jej nie widział. Słyszała tylko odległy harmider i pojedyncze, ciche głosy... a nie dostrzegłszy niczego podejrzanego, z bijącym sercem poszła dalej, gdzie już nie dochodził ciężki zapach kadzideł, a raczej coś na kształt pleśni i wilgoci. Jakby nikt tutaj nie chodził.

Offline

 

#11 2011-08-01 17:53:52

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Krótki spacer pod łukami i ostatecznie obie zniknęły w korytarzu, do którego tak mało istot zaglądało, że po krótkim czasie stąpały po pokładach kurzu z wydeptaną wąziutką dróżką.
Wciąż to starała się skradać, a wiedząc, że tylko one dwie są w tym miejscu, momentami nawet całkowicie zwalniała dając tamtej poczucie bezpieczeństwa. Służka złapana na całkowitym braku posłuszeństwa to lepszy kąsek niźli ta z tylko lekkim naruszeniem swych powinności. W którymś momencie musiała wstrzymać oddech, by nie kichnąć od nie czyszczonych pyłów i pajęczych sieci.

Offline

 

#12 2011-08-01 18:18:40

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

W końcu stanęła przed ślepym korytarzem. Kocie oczy błyszczały od podniecenia, rzucając zaciekawione iskry na ceglany mur. Dotknęła go dłonią, oceniając pod palcami jego fakturę. Szukała... czegoś. Złączeń, dziur. Podwinęła sukienkę i uklęknęła na zimnej podłodze, niemal się na nią kładąc, tylko po to, by zerknąć na ziejącą, łatwą do przeoczenia szparę między podłogą a ścianą.
- Ah, tutaj jesteś... - wymruczała w eter, gdy wymacała tęże dziurę. A więc była na dobrej drodze. Teraz tylko... trzeba znaleźć jakąś dziurkę od klucza? Albo inną dziwną rzecz do otwarcia tych kolosalnych drzwi. Już niemal czuła zapach kosztowności ukrytych w skarbcu. Nie miała zamiaru zabierać wszystkiego, o nie. Może jedną, dwie, lub trzy małe rzeczy, dostatecznie drogie, by sprzedać za rozsądną cenę, a może sama by sobie coś zostawiła? A satysfakcja ze sprzątnięcia sprzed nosa samego króla czegokolwiek... bezcenne!
Wstała z podłogi, nie marnując nawet czasu na otrzepanie sukienki z tego całego kurzu. Przysunęła się do muru, niemal jeżdżąc po nim nosem, w jednej ręce nadal trzymając pochodnię, a drugą szukając na oślep. Nic. NIC! Musiała coś ominąć. Prychnęła. Zirytowana wsunęła dłoń do kieszeni, by wyciągnąć z niej plik najróżniejszych drutów. Ma czas, może próbować wsadzać je do każdej dziury jaką tutaj znajdzie, prawda?
Jak to mówią - do trzech razy sztuka, gdyż przy trzeciej próbie wąski drucik wsunął się na pełną długość i przekręcił miękko. Coś kliknęło. Azura, zadowolona z siebie całym ciałem popchnęła mur, a obrotowe drzwi otworzyły się miękko, ukazując kosztowności, w których odbijało się światło pochodni, trzymanej przez dziewczynę.
- Idioci!.. - szepnęła i uśmiechnęła się do siebie, a jej oczy spojrzały na srebrnym naszyjniku z gryfami i szafirem.

Offline

 

#13 2011-08-01 18:27:10

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Słysząc trzaski i słowa ruszyła szybciej. 'Tu jesteś'? Kochanka podczas...?! No nie! Prychnęła cicho idąc tuż za rzekomą służką, by móc przyłapać tę dwójkę na figlach w pustym zaułku. Tak nie wolno! Zacisnęła mocniej zęby i pięści, by móc ewentualnie uderzyć... i wtedy dostrzegła blask świateł. Więc jednak nie kłamali, tu była wolna droga do skarbca! W duchu - acz nieświadomie - zgodziła się z Azurą zwącą tutejszych za idiotów.
Stopę zakotwiczyła w drzwiach tak, by po lekkim obrocie panienka mogła uciec tylko w jej stronę i pchnęła je łokciem, by tak się stało. Równocześnie wysunęła z pochwy płomienisty miecz na pół centymetra.
- Nie ruszaj się, panienko. - cichy syk odbił się od kosztowności i zwałów złota czy też srebra. Gabrielle o to nie dbała, nie tu, nie teraz. Odda ją na porządną chłostę zaraz po tym, jak ją doprowadzi do kuchni, co do tego nie ma wątpliwości. Zacisnęła mocniej zęby, po sekundzie ujęła mocniej dłońmi głowicę. - Może tutejsi ludzie nie dbają o swoje dobro, jednak masz pecha natknąć się na kogoś bardziej... cywilizowanego. - Ostatnie słowo niemal warknęła.

Offline

 

#14 2011-08-01 18:38:18

 Azura

Pierwsza Oficer

Zarejestrowany: 2011-07-31
Posty: 44
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Już trzymała w dłoniach naszyjnik, już studiowała go z bliska, gdy wtem usłyszała głęboki, kobiecy głos tuż za sobą. Niemal podskoczyła w pierwszym momencie, lecz szybko się opamiętała i stała tak wyprostowana, kalkulując sobie wszystko w głowie. Po pierwsze, tamta jeszcze jej nie zaatakowała, co oznacza, że może wyjść z tego z życiem. Po drugie, usłyszała brzęk metalu, tak dobrze jej znany, czyli broń wysuwana z pochwy, lecz w Teldarii jedynie mężczyźni mogli wstąpić do wojska - co oznacza, że albo nie jest stąd, albo jest kimś takim jak ona, choć ta druga możliwość odpadała w świetle ostatnich słów kobiety.
- Przecież się nie ruszam... jaśnie pani - odgryzła się. Cóż, w tej sytuacji chyba nie warto było już grać służkę, lecz może zdoła ją zagadać..? - A co panią obchodzi dobro... innych ludzi?
Ścisnęła mocniej naszyjnik, lecz czujne oczy obserwowały otoczenie. Jakoś się z tego wyplącze - powtarzała sobie w duchu.

Offline

 

#15 2011-08-01 18:45:39

 Gabrielle

Pani Kapitan

Zarejestrowany: 2011-07-20
Posty: 55
Punktów :   

Re: Pierwsza wizyta w Teldarii.

Przymrużyła oczy.
- Może tu ludzie nie mają szacunku do cudzego dobra czy też własności. U nas jednak jest to jedna z ważniejszych rzeczy. - Odetchnęła głębiej uważnie lustrując dziewczynę. - Odłóż to na miejsce.
Stanowcza, poważna i dumna, jakby Azura weszła do jej domu, skarbca i zaczęła kraść. Prócz ust jednak i skrzydełek nosa żadna część jej ciała nie drgnęła, jakby czekała, jakby składała wszystko w jej dłonie. Z każdą jednak chwilą niecierpliwość nie rosła, ba, była przekuwana na coraz mocniejsze poczucie potrzeby sprawiedliwości.
- Natychmiast.
Z pleców wystrzeliła jej para krwistoczerwonych skrzydeł ze złotą obwódką, które wypełniły wejście - zupełnie jak pajęcza sieć. Jeśli tamta chciała uciekać, główną opcją, choć niezwykle niepewną, była próba prześlizgnięcia się w jakiś sposób pod demonicą i jej płomienistym mieczem.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.e-rogow.pun.pl www.kamratki.pun.pl www.gildiastorm.pun.pl www.piekelniiwsciekli.pun.pl www.creed.pun.pl